sobota, 26 kwietnia 2014

Wiosenne upominki - Wyniki!

Uwaga Uwaga :) oto są i wyniki naszej wiosennej zabawy! Z malutkim poślizgiem biegnę do Was by opublikować listę...Chciałam aby małe rączki losowały, jednak niestety mi na weekend wyjechały...a te najmniejsze na zapalenie płuc się rozchorowały. Więc wybaczcie że dopiero teraz lecz zamieszanie musiałam wpierw opanować. Losowanie odbyło się więc moimi własnymi rękoma dużymi ;)
Ale..ale...najpierw chciałabym podziękować serdecznie wszystkim którzy pozostawili komentarz u nas na blogu oraz tym którzy nas odwiedzają, czytają i ślad w postaci komentarza nie raz pozostawiają... Przy wykonywaniu rzeczy własnoręcznie oraz pisaninie od ♥ takie uznanie niezwykle dodaje skrzydeł! 
I tutaj mała niespodzianka :) Ponieważ zapisało się u nas 5 osób (tylko - bo mogła być o wiele większa kolejka i aż! ponieważ każdy komentarz jest dla mnie radosnym upominkiem),  postanowiłam że nikt nie pozostanie bez nagrody. Jak to w życiu bywa wszystko ma swoje dobre strony ;)). Osoby poza wylosowaną przeze mnie trójką otrzymają karteczki - niespodzianki :).
A oto wyniki:
Komentarz nr 7 - Kinga Piotrowska - otrzymuje zestaw nr 1
Komentarz nr 2 - Justyna Rojek - otrzymuje zestaw nr 2
Komentarz nr 3 - justynamdmx - otrzymuje zestaw nr 1
(o przydzieleniu konkretnego zestawu do osoby decydowała kolejność wylosowania - pierwszeństwo wyboru miały osoby wylosowane jako pierwsze;)
Komentarz nr 1 (kiosc) oraz Komentarz nr 6 (lizzie) otrzymują od nas karteczki-niespodzianki:)
Każdego proszę o przesłanie swojego adresu do wysyłki na maila: arcydzielkowa.mamma@gmail.com
Raz jeszcze dziękuję za wspólną zabawę oraz za odwiedzanie Nas :) Pozdrawiamy i zapraszamy...nie raz...nie dwa :) 
Udanego, pogodnego weekendu, nie - weekendu także  :)).

piątek, 25 kwietnia 2014

Kreatywne poczytajki - O Maksie...


Maks to mały chłopiec, którego bardzo polubiliśmy. Maks ma pieska oraz wiele przygód 'z życia wziętych' które z zainteresowaniem prześledziliśmy. Gdy się złości...ma złą minę, a gdy się cieszy to całym sobą. Taki jest Maks i jego przygody. A jakie są książeczki, które o nich opowiadają?
Seria krótkich opowiadań o Maksie to cudnie ilustrowane książeczki w twardych oprawach i w formacie idealnym dla małych rączek. Treści wewnątrz jest niewiele...za to każde króciutkie zdanie niesie bogaty przekaz zbudowany w sposób jednoznaczny i oczywisty dla małego dziecka. Opisy bez zbędnych ozdobników i dodatków u nas świetnie się sprawdziły. 2-letni już prawie Fifi bowiem musi mieć wszystko szybko oczywiste ;) O tym jak się razem bawić, że należy się dzielić i nie warto się złościć a tym bardziej bić...Pięknym uzupełnieniem do zdań są tutaj ilustracje...właściwie mogłyby być tylko one i opowiedziałyby nam każdą z historyjek. Lekką uroczą kreską wyrysowane są wszystkie emocje na buzi Maksa, jego mamy, pieska i innych bohaterów...Prócz czytania, opowiadania, odtwarzania scenek...ilustracje te zainspirowały nas więc do zabawy w miny (za sprawą Fifi który gdy tylko spojrzał na ilustrację od razu odtwarzał z niej mimikę :) ).
Książeczki wspaniale czyta się piżamowym porankiem (np. z misiem w szaliku u boku ;)...




Taki senny piżamowy poranek...że misio postanowił się zdrzemnąć;)
Okazało się że książeczki idealnie mieszczą się do niewielkiej torebki - są lekkie i zgrabne - więc do poczytania także 'w plenerze'.




Ponieważ Fifi jeszcze za mały na kreatywną twórczość związaną z lekturą...bawiliśmy się w odtwarzanie scenek na podstawie przeczytanych historyjek o Maksie (figurki i eksponaty dobrane 'losowo' ;)









Na koniec z łatwością się spakowaliśmy...na balkonie bowiem zaszło nam słońce, a trawa z daleka tak jaskrawo nawoływała...na prawdziwy Plener nadszedł czas!
Muszę jeszcze napisać że książeczki są u nas rozchwytywane i równie chętnie jak Fifi sięga po nie Kinia...oraz ja - mama (z uwagi na zauroczenie ilustracjami...).Z początku lekki problem mieliśmy z powodu stron wewnątrz które nie są twarde...jednak ostatecznie przyznam że to duża zaleta gdyż dzięki nim właśnie Fifi nauczył się ostrożności w przewracaniu książkowych kartek. 
Książeczki polecam z całych naszych ♥ dla edukacji, zabawy i inspiracji rysunkowych...Dla dzieci nawet przed ukończeniem 2 latek i tych starszych także.
Ciastko Maksa, Auto Maksa, Miska Maksa
Wydawnictwo Zakamarki
Tekst: Barbro Lindgren
Ilustracje: Eva Eriksson
Oprawa twarda
Format 15,5 x 16,5 cm
Stron 28
Wiek 0+
Książeczki do kupienia tutaj

wtorek, 22 kwietnia 2014

Po-pisanki

Świętowaliśmy...pisanki malowaliśmy...trochę zbyt dużo (jak zwykle;) się najedliśmy...rozrabialiśmy (dzieci) a jednak trochę też (my - dorośli) odpoczęliśmy ... Spacery 2 zaliczyliśmy (w tym jeden deszczem opłakany - wodnisto - błotnisty...więc szybko z niego uciekliśmy ;). Na koniec za to sezon rowerowy rozpoczęliśmy :).
I nie chodzi o to aby się popisać, a jedynie o to by na pamiątkę te Święta zapisać. Po-pisankach, sprzątaniu...całym wkoło zamieszaniu...malowaniu...wypiekaniu i na końcu (w końcu) - rodzinnym odpoczywaniu. Wkleić te najważniejsze zdjęcia i ku pamięci krótko podpisać... A było to tak:
Tak z Kinią pisanki zdobiłyśmy...



...które na końcu w koszyczku umieściłyśmy...

Z dziadkami jajkami się podzieliliśmy i parę kadrów z ich domu skradliśmy...




Tutaj się pośmialiśmy ;) Najwięcej emocji...stanowiąc ogromną konkurencję dla zajęcy i kurczaczków...wzbudziła stara (żółta jak sam kurczaczek) wywrotka wyciągnięta z dziadkowego pawlacza...
Odkryliśmy... że 15 min drogi rowerem od naszego domu mamy piękne okolice ...rodem z sielskiej wsi. W dolinie Wisły rozpościerają się niezagospodarowane pola z malowniczymi drzewami i polanami...a zaraz obok Wisła z plażami i miejscami do odpoczynku. To będzie nasza tradycja by wyruszać weekendowo i rodzinnie na pikniki w tamte rejony. Sezon rowerowy więc rozpoczęliśmy:)

To był szczęśliwy czas...spędzony 'na spokojnie' w rodzinnym gronie...
Dzisiaj za to nadszedł czas by otworzyć drzwi i przejść do codzienności ;)...biorąc ze sobą miłe wspomnienia...
Pamiętajmy jednak że już lada moment kolejne drzwi do Majówki staną przed nami wszystkimi otworem ;))

piątek, 18 kwietnia 2014

Florystyczne układanki

Wiosna zdecydowanie sprzyja tej zabawie. Natura nawołuje z każdej strony...Zieleń wybuchła niczym radosne fajerwerki i pnie się ku niebu tysiącem młodych pędów świeżo obrodzonych liśćmi, niekiedy w doborowym towarzystwie wielobarwnego kwiatostanu.
Pozostałe pory roku...? Lato bardzo sprzyja.W pełni swoich barw, wzorów i kwiecistych desenii...Jesień także - na swój złocisto - purpurowy sposób. Co jednak z zimą? Zima za to...najsłabiej się tu sprawdza...gdyż flora wtedy uboga. Jednak dla wytrwałych pasjonatów z wyobraźnią i wówczas znajdzie się nie jeden godny ułożenia element układanki...
Nadeszła Wiosna. Nie chcemy podziwiać jej uroków jedynie na spacerze lub zerkając przez okna...chcemy przynieść ją ze sobą do domów! To dzieje się naturalnie. Bez zastanowienia i większych przygotowań...spacerujesz sobie rodzinnie na tle wiosennej natury i rodzi się taka myśl...Która z dziewczynek nie chciała kiedyś być choć przez chwilę 'kwiaciarką'? Z natury tak mamy że natura nas fascynuje. Kinia moja np (choć sporo chłopięcych upodobań także posiada...) nie przejdzie obojętnie obok choćby jednego kwiatka. Po ostatniej (krótkiej) wyprawie więc nasze parapety toną w kwitnących i zieleniejących zbiorach...którym w ramach zabawy starałyśmy się nadać pasującą u nas formę - jak w układance. Tym lepsza to zabawa im większe poczucie dowolności i faktu że to co ułożymy jest odwracalne. Zabawa formą, kolorem, kształtem, układem, fakturą...można ustawiać, przestawiać, wiązać, ozdabiać...raz tu raz tam, za jakiś czas wcale. Można podziwiać lub naszkicować...namalować bądź sfotografować:) Przydatne staną się tutaj ozdobniki typu: włóczki, tasiemki, piórka, ...tak naprawdę wszystko co wyobraźnia nam podpowie.
Tak powstała wiosenna palemka z malowanym piórem oraz nierozłączna z nią sesja z autorką ;))






Tak powstały zdjęcia naszych florystycznych rozmaitych wariacji...








Oraz zabawa w układanie modelu 'martwej natury'...


A chłopcy? Co z chłopcami w kontekście tej kwiecistej zabawy? Cóż...chłopcy których znam interesują się kwiatkami i naturą...na swój chłopięcy sposób. Naturalne zbiory posłużą im prędzej do wznoszenia nietypowych konstrukcji...jednak to zabawa 'na krótką metę' gdyż naturalna wątłość budulca nie pozwala się zbytnio nacieszyć...i zapał odchodzi w niepamięć. Co bardziej sprytni i mający więcej swobody wynajdują do tego bardzo skuteczny'łącznik' błotny lub gliniany (dostępny od ręki ;). Wtedy mogą powstać np. błotniste wigwamy utkane kwiatami i przeplecione młodymi gałązkami...mieszkanka dla ludków (choćby i Lego:).
U nas więc w tym roku zamiast pisanek - garstka nietypowych układanek ;))
Świąteczne ozdoby tworzymy także - a jakże! ;) Poświątecznie obowiązkowo zdjęciami Was tutaj uraczymy...
Jednak już teraz bez życzeń Was nie zostawimy :)
Świąt radosnych, kolorowych, rodzinnych i raczej wypoczynkowych...
Odpoczywajcie, dużo czytajcie, cieszcie się sobą i dobrą pogodą...
A gdy w ferworze odpoczynku zapałacie chęcią do spacerów i kreatywnych poczynań - polecamy rodzinną zabawę we florystyczne układanki:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...