czwartek, 25 września 2014

Echo że Ho ! Ho !

Niosło się po lesie ... A nas nogi niosły :) 
Z wyjątkiem Fifi. Jego napędzały 2 kółka rowerka biegowego - dzięki temu wynalazkowi możemy ostatnio swobodnie przemierzać kilometry. Inna sprawa że i my także chwilami ćwiczymy spacerowanie biegiem ... by zdołać dogonić małego uciekiniera ...;)
Podczas leśnej eskapady nazbieraliśmy garstkę skarbów ... a z owych skarbów powstały malowane natchnieniem dziełka. Takie dziełka że ho! ho! ... a z nich  - ścienna ekspozycja jesienna :)
A było to tak ...
Spacerowaliśmy w liściach, bańki puszczaliśmy, zbiory nagromadziliśmy ...












Usiadłyśmy i warsztat rozstawiłyśmy ...


Kini rękoma skarby leśne ozdobiłyśmy ...






Nasza wyprawa i leśne zbiory nie pozostały bez echa ;) Lubimy gromadzić naturalne i ręcznie wykonane pamiątki z miejsc w których byliśmy. Z nazbieranych: szyszek, patyków, liści  - stworzyłyśmy więc naścienny wystrój jesienny :-) ... i jeszcze okienny mobilek - takie małe 'cudo na kiju' ;).

Miłego buszowania w liściowych zaspach! :)

poniedziałek, 22 września 2014

Zabawiajki - Czy wiesz co to za zwierz ?

Mamy słabość. Słabość do oryginalności i unikatowości. Piszę 'My' jako mama i córka, ponieważ za Fifi jeszcze napisać jest za wcześnie ;). Czy to książeczki, czy gry, czy zabawki ... akcesoria do twórczości plastycznej ... jakość i pomysł przemawiają do nas wyjątkowo i nie raz biorą górę nad zdrowym rozsądkiem ;). Jeśli jednak zdarzy się że dana rzecz ma wspaniałe przesłanie zabawowe i edukacyjne, idące w parze z oryginalnością i jakością wykonania ... a do tego jeszcze z rozsądną ceną - wtedy to już jest istne 'mistrzostwo świata' !:).
Rzadko bo rzadko, ale jednak zdarza się że biorę udział w konkursach losowanych. Zwykle trafiam na nie przypadkiem, nie poluję ... Nagroda musi mnie zaciekawić i wtedy decyzja jest szybka :) Nie liczę zbytnio na wygraną , bo nie zdarzało mi się do niedawna być wylosowaną ...  jednak ostatnio los się i do mnie uśmiechnął szeroko :-) Dzięki małym losującym rączkom Ewy z uroczego bloga O tym że zostaliśmy szczęśliwymi posiadaczami unikatowej gry Memo 'Czy wiesz co to za zwierz ?' cudnie ilustrowanej przez Tomasza Samojlika. 
Kto nas troszkę podczytuje to wie, że ilustracje grają dużą rolę w mojej duszy, czym też zaszczepiłam Kinie ... jak do tej pory Ją ;) Siedzimy więc i przeglądamy te piękne kwadraciki wypełnione po brzegi zabawnymi i uroczymi kolorowymi rysunkami zwierząt...wciąż i wciąż na nowo:) Gra jest nie tylko przemiła dla oka, ale także bardzo fajnie i przystępnie edukująca o świecie zwierząt leśnych. Dodatkowo ... nasz domowy specjalista od poligrafii orzekł, że wykonana jest bardzo profesjonalnie i aż miło się taką grę bierze do ręki :). Produkt 100% polski, co oczywiście docenić należy ♥ Niestety można ją zakupić jedynie w Hajnówce i Białowieży ... no ale to - ku mej radości ogromnej - naszym problemem już nie jest ;). 
Gra przyszła do nas pięknie i pomysłowo opakowana z załączoną karteczką. Pierwszy raz wygrałam rozdawajkę i pierwszy raz otrzymałam tak ciepłą przesyłkę :) Bardzo dziękujemy mamie Oldze za możliwość odczucia tak wyjątkowej radości jaką jest wygrana:)
A tak się zachwycaliśmy (i nadal zachwycamy:)









Peesik:  Post powstał pod wpływem radości z wygranej. Takie małe rzeczy, a cieszą wyjątkowo :-) Co ciekawe, wygrana losowa rozpoczęła u mnie szczęśliwy łańcuszek ... zaraz potem okazało się bowiem że wygrałam coś jeszcze 'zawodowo'. Może to też i drobnostka, ale nastraja tak pozytywnie !:-) W końcu z małych rzeczy ... nie raz, nie dwa ... rodzą się duże, a czasem i wielkie ;). Dobry początek może być i mały ...

niedziela, 14 września 2014

W liściowym deszczu . . .


''Kałużowy szał !'' :)
Lubię zapach deszczu po burzy ...
kiedy niebo jeszcze się chmurzy,
gdzie nie gdzie słońce zza chmur prześwituje ...
parasol tańczy, liście wirują ...
policzki tak słono (i słodko) smakują,
gdy resztki kropli z koron zlatują.
Kalosze na nogi ! Kaptury z głowy !
Pomiędzy zaspami z liści ...
rozpoczynamy szał kałużowy ! 






Zdjęcia - rodzinne foto - archiwum (tatowe:)
Ilustracje i wierszowanka - twórczość mamina :) 
Opracowanie graficzne - arcydzielko.blogspot.com
Pozostałe ilustracje do podejrzenia Tutaj


wtorek, 9 września 2014

Poczytajki - O duchu który się bał

Nie wiem od kiedy rozpoczęła się Kiniowa fascynacja duchami i potworami ... Czy to od mody na 'Monster High' (którą to akceptuję wyjątkowo jak na siebie ciężko ...), czy od bajek Scooby Doo / Potwory i spółka ... czy po prostu nagle nadszedł czas na strachy i ich oswajanie...? Nie bardzo mogę wyznaczyć go konkretnie, bowiem jako mała dziewczynka nie bała się ciemności i rzadko prosiła o zapaloną lampkę do snu.
Teraz jednak lektura i filmy o duchach fascynują Ją wyjątkowo. Duchach i potworach trzeba napisać, bo to potwory właśnie są bohaterami rysunków, malunków i twórczości rozmaitej. Nie monstra jednak - trzeba tu zaznaczyć ! To potwory 'przyjazne' - dziwne ale sympatyczne. Gdyby przypisać im osobowości to miałyby wiele cech pozytywnych jak ... dobry przyjaciel - kompan do zabaw i śmiechu.
Gdy przeglądając więc w internecie książeczki z naszych ulubionych Zakamarków dojrzałyśmy tą konkretnie pozycję - nie było możliwości by przejść obok obojętnie i pominąć. 
'O duchu który się bał' to książeczka, która przyciąga na pierwszy rzut oka oprawą. Mroczna ilustracja jest zarazem bardzo pięknie wyrysowana, a że zwracamy uwagę wyjątkowo na takie detale - okładka nas zachwyciła ! Książeczka nie jest gruba , więcej w niej ilustracji niż tekstu - jednak wszystko razem wprowadza w niesamowity klimat. 
Osobiście wolę i zwykle wybieram dla dzieci książki o przysłowiowych 'kwiatkach, słonkach i zwierzątkach' jednak dałam się tym razem namówić Kini. Mnie również ostatecznie lektura wciągnęła - nie zliczę ile razy kartkowałam książeczkę zachwycona jej wydaniem ... Nie będę tutaj streszczała treści, nie pozostawiając cienia tajemnicy ... Napiszę tylko że z zasady 'O duchu który się bał' ma oswajać (raczej młodsze niż Kinia) dzieci z myślami o duchach - nie wpajając absolutnie że nie istnieją ! Książeczka wyjaśnia ich ... tajemnicę. Okazuje się bowiem że duchy także posiadają własne osobowości. Nie raz się boją, mają lęki i własne obawy ... Czasem dla tych 'strasznych' duchów największym strachem jesteśmy my sami :) ...
Dzięki takiemu podejściu autorki dziecko nawet wyobrażając sobie że słyszy coś w ciemności czy faktycznie to słysząc ... nie ucieknie z piskiem. Jest szansa że po przeczytaniu opowiadania zainteresuje się i być może zaciekawi ... zapragnie poznać źródło tajemniczych dźwięków. 

Zwykle lektura inspiruje Kinię do twórczości i tutaj powstały takie oto 'mroczne' karteluszki ...





To także i dla młodszych dzieci mógłby być rodzaj terapii 'odstraszającej' takie rysowanki rozmaitych duchów i ich towarzyszy ...Można im doprawić uśmiechy i sympatyczne akcenty; pokolorować na tęczowo... W takiej oprawie nawet straszne kształty wydadzą się przyjazne :)
Takie też 'tworki' powstają co czas jakiś ...
A gdy Fifi był jeszcze niemowlakiem powstała dla Niego zmalowana przez siostrę koszulka z hasłem: Filip duchów się nie boi :)
I faktycznie - jakby tak na Niego teraz spojrzeć - to ani duchów się nie boi ani specjalnie nikogo innego ... ;) Rysunkowe i zmalowane 'czary' odganiają widać strach najskuteczniej :)
Polecamy więc tą 'mroczną' lekturę dla dzieci które boją się duchów i ciemności, ale także dla tych które fascynuje ich świat lub po prostu lubią 'straszne' historyjki. Opowiadanie ma bardzo pozytywny wydźwięk i i tylko z pozoru wywołuje gęsią skórkę. Treść została napisana w sposób, który nietypowo 'rośnie wraz z dzieckiem' :).


O duchu który się bał
Wydawnictwo Zakamarki
Tekst:Sanna Töringe
Ilustracje: Kristina Digman
Oprawa twarda
Format 19,5 x 29,5 cm
Stron 28
Wiek 3+
Książeczka do kupienia tutaj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...