Ten projekt jest jednak inny - z paru względów. Po pierwsze dotyczy książek, a my je rodzinnie wielbimy, mamy wiele, czytamy i korzystamy ... w rozmaitych celach wykorzystujemy i są one nie raz natchnieniem do prac plastycznych. Po drugie tematyka projektu nie tylko nam bliska, ale także bardzo otwarta na inwencję osób biorących udział - pozwala na różne wariacje z literaturą w tle:) Po trzecie miałam ogromną przyjemność poznać osobiście autorkę przedsięwzięcia - Justynę z Dzikiej Jabłoni - i od tej pory wiem że można za Nią twórczo podążać choćby z przepaską na oczach :).
Plecaki mamy spakowane po brzegi więc ciekawymi pozycjami, którymi pragniemy się tutaj z Wami podzielić. Małym wprowadzeniem zdradzę Wam że nasz szlak będzie bardzo urozmaicony. Pobiegnie przez niziny kulinarne oraz wyżyny zabaw plastycznych ... Po drodze mamy w planach zgromadzenie wielu ciekawych pamiątek, które to wzbogacimy rodzinnie o ilustracje i treści; będzie trochę klasyki (analogicznej do zwiedzania zabytków ;), opowiadań, prozy i wiersza ... Trasa jest wytyczona palcem i paluszkiem na mapie ... jednak bierzemy pod uwagę niedogodności i nagłe zmiany planów w przyczyn nam nie zależnych ;) Ruszamy więc!
Pierwsza przygoda już za nami - weekend miałyśmy (my dziewczyny) bardzo pracowity ;) Kulinarna przygoda to dla nas sprawa mało typowa ... a więc nie tyle przygoda co i wyzwanie ;-) Dotąd razem piekłyśmy jedynie ciasta i ciasteczka, nabrałyśmy jednak tym razem ochoty na coś bardziej konkretnego.
A to wszystko za sprawą pewnej bardzo ciekawej rodzinnej książki kucharskiej 'Mama tata patelnia i ja' wydawnictwa Agora.
Rewelacyjne w niej to zwłaszcza, że wszystkie przepisy podzielone są na 4 pory roku, a lista zakupów dostosowana do sezonowości warzyw i owoców. Piękne zdjęcia wzbogacone rysunkami dzieci, a przy każdej potrawie rubryczka zadań dla dzieci w określonej grupie wiekowej. Nie muszę pewnie pisać ale dodam (a co! ;) że dania i słodkości ciekawe, nastawione na zdrowe odżywianie, wiele przekąsek i słodkości także ;).
Za oknami spadają liście więc oczywistym fakt wybrania przez nas potrawy w rozdziale 'Jesień' ":-)
Przepis na 'zapiekankę z cukinii' wybrałam dość praktycznie - siatka owych prosto z działki przyjechała do nas i czekała na zaadoptowanie :) Prawdę pisząc - cukinię w naszym domu lubię zwłaszcza ja. Gdy zrobię na jej bazie dobrze przyprawione leczo z mięsem - zje cała rodzina ... jednak sama w sobie nie zachęca moich mięsożerców, ja za to mogę jeść ją prawie na surowo ;). Chciałam tym razem wypróbować czegoś innego z jej udziałem a przepis wydawał się ciekawy:
Zapiekanka z cukinii
50 dag cukinii
masło do formy i do smarowania cukinii
10 dag sera owczego
30 dag pomidorów
2 jajka
pół szklanki mleka lub śmietanki
sól i pieprz
2 łyżki pestek ze słonecznika
Cukinie pokrój na plastry, posmaruj roztopionym masłem i ułóż w natłuszczonym żaroodpornym naczyniu. Piecz 15 minut. Posyp pokruszonym serem i pokrojonymi w kostkę pomidorami. Jajka wymieszaj z mlekiem lub śmietanką i dopraw solą i pieprzem. Wylej masę jajeczną na wierzch zapiekanki i posyp pestkami słonecznika. Piecz jeszcze 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st C.
Kinia myła i kroiła większość składników, ja pomagałam w krojeniu pomidorów. Zamiast owczego sera dodałyśmy tarty ser żółty oraz białą mozzarellę - być może w tym wydaniu zapiekanka wyszła nieco zbyt mdła ... jednak ciekawa w smaku co orzekł nawet najstarszy męski mięsożerca w naszym domu :)
Od siebie dodam że kto naprawdę nie lubi cukinii - w tym wydaniu się do niej raczej nie przekona ! :) Choć to nie znaczy że zapiekanka nie jest ciekawa w smaku, a z pewnością jest bardzo zdrowa ! Kto więc cukinii smaku nie zna (możliwe ...?), to powinien koniecznie jej takiej spróbować :)
Pokroiliśmy, zapiekliśmy, zjedliśmy i ... nową przygodę przeżyliśmy :) Mamy w planach dalsze gotowanie szlakiem tej fajnej książeczki - jednak już raczej nie publicznie ;) W innym wypadku nie daj ... zrobiłby się z naszych wariacji blog a'la kulinarny ... a z nas tam żadni profesjonalni kucharze ;), choć lubimy smacznie zjeść i ugotować po domowemu też :).
Zachęcam gorąco do posiadania takiej atrakcji przepisowej w kuchennej biblioteczce :-). Nawet jeśli codziennie nie ma czasu na takie zabawy, nawet jeśli za gotowaniem zbytnio nie przepadacie ... mieć ją i niech zachęca do wspólnych przedsięwzięć. Niektóre przepisy są bardzo proste - a od takich rozpocząć najlepiej. Czym bowiem skorupka za młodu nasiąknie ...
Wiemy, wiemy ... ;-)
Wpis powstał w ramach projektu 'Przygody z książką'
Pozostałe blogi opisujące swoje Przygody znajdziecie O! TU :)
O. Moje dziewczyny lubiłyby tę książkę. Uwielbiają pomagać w kuchni.
OdpowiedzUsuńA to cenna cecha u dziewczyn ;-) ... jeśli jednak nie występuje naturalnie - takie książki jak ta kulinarne obowiązki zaczarowują w świetną zabawę :-)
UsuńJa jestem kulinarna noga. Cukinie ubóstwiam !!!... heh moja rodzina tylko w plackach :) ... książka wygląda wyjątkowo ciekawie chyba się skuszę tym bardziej, że Lena uwielbia pomagać mi w kuchni i na pewno będzie zachwycona. Dzięki kochana
OdpowiedzUsuńPlacki z cukinii - też świetna sprawa ;) Warto się skusić, zwłaszcza że cena nie powala ... :) a w takim układzie Lenka będzie zachwycona taką księgą pysznych przepisów i dobrej kulinarnej zabawy :-)
UsuńMmmmm, ale apetycznie :) Cudnie opisane!
OdpowiedzUsuńMmmm ... jak nam miło - a to fakt że smacznie było ;) Dziękuję za miłe słowo o moim słowie pisanym ! :)
UsuńMniam, mniam, mniam :-)
OdpowiedzUsuńA do książki zachęciłaś :-)
OdpowiedzUsuńTo mnie cieszy bardzo :) Książkę mamy już w domu od ładnych 2 lat i nie jedną inspirację kulinarną z niej podpatrzoną :-)
UsuńMarta, rozważ czy przypadkiem nie zboczyć na tym blogu kulinarnie, bo to Wam fajnie wyszło :-) Kolorowo, pachnąco i zachęcająco.
OdpowiedzUsuńOj ... chyba jednak nie czuję się w tym wystarczająco 'kompetentna' ;) Nie jest jednak powiedziane że nie przyozdobimy sobie tu 'na łamach' czasem jakiegoś ciasta ... lub nie przygotujemy fantazyjnych kanapek ;-) Dziękuję Ci jednak za miłe słowa zachęty :-)
UsuńMarta - książka ciekawa, ale Twój opis chyba jeszcze ciekawszy - "Poezja smaku" :)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi czasem coś zagra i poematy się sypią z rękawa ... ;-) A tak na poważnie - to bardzo Ci dziękuję za te przemiłe słowa - po takich komentarzach nowe posty piszą się coraz zgrabniej ;)
UsuńJak ja lubię, jak ja strasznie lubię zaglądać komuś w kuchni przez ramię:) I własnie szukałam patentu na cukinię:)
OdpowiedzUsuńMiło się z Wami siedzi w kuchni, przepis trzeba będzie wypróbowac koniecznie:)
Pozdrawiam
nananatana.blogspot,com
To faktycznie jak znalazł nam wyszła ta kuchenna fotorelacja 'przez ramię' ;) Cieszę się że mogłyśmy gościć tak miłych obserwatorów :) Przepis bardzo polecam - zwłaszcza dla amatorów cukinii :) Pozdrawiam !
UsuńJaki wspaniały wstęp, poetycki, zapraszający... Wiesz, Marta, miałam wrażenie, że z Wami w kuchni siedzę i razem tę cukinię robimy :) Uwielbiam cukinię!! Świetny pomysł na kulinarną podróż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyna :) Przyznam że miałam troszkę obaw czy damy radę zachęcić do 'kuchcikowych arcydziełek' ;) ... a takie wspólne gotowanie to naprawdę fajna sprawa :)
UsuńJesień nastraja do gotowania smakowitych potraw :) Książka kucharska w sam raz dla małej kuchareczki, realizującej swoje pasje pod okiem mamy. Pięknie to wszystko wygląda!
OdpowiedzUsuńCykl z inspirującą książką jest świetnym pomysłem :)
Teraz faktycznie dni coraz krótsze i nawet w tygodniu po szkole można popichcić coś nie coś wspólnie :) Cykl wpasował się w nasz mały świat idealnie - znów głowa kipi od pomysłów i nie wiem czy terminów w harmonogramie wystarczy ;)) Dziękujemy ♥
UsuńFajnie, że przyłączyłaś się do cyklu z inspirującą książką. Ogólnie bardzo fajny pomysł i świetnie Wam to razem wyszło. Sama niedawno namówiłam moją córeczkę do wspólnego gotowania, robiliśmy razem sałatkę warzywną, bardzo fajna nauka przez zabawę, ale trzeba uważać, żeby nie przytrafiło się nic niepokojącego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tej książeczce świetne m.in. to że przy każdej potrawie autorzy opisali jakie czynności są bezpieczne do wykonania przez dzieci starsze, a jakie przez młodsze ... Każdy rodzić jednak przy wszystkim co z dzieckiem robi musi mieć wyobraźnię i oczy wkoło głowy ;-) Ja zrobiłam zapiekankę z 9-letnią córką ... a dużo młodszy synek spędzał czas wspólnie z tatą :)
UsuńRewelacja!!! Bardzo fajna pozycja! Jak chłopcy podrosną kupię im, żeby mogli nam coś ugotować ;)
OdpowiedzUsuńO tak !!! :) Jestem mocnego zdania że chłopcy (a potem i Panowie ;) powinni lubić i umieć gotować !;) - polecamy gorąco i dla chłopaków więc - jak mój Fifi podrośnie też go będę szkoliła ;))
UsuńUwielbiam tak podaną cukinię! A książka świetna! Koniecznie do kupienia w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńDla mnie cukinia pod każdą postacią pyszna :-) ... a w tej książce czeka jeszcze wiele innych pomysłów na pyszności :-)
UsuńU nas cukinia najczęściej tylko w leczo , a szkoda...
OdpowiedzUsuńmoże najwyższy czas to zmienić ;)
Urozmaicenie wersji podania jest wskazane - zwłaszcza przy tak 'kontrowersyjnych' składnikach, które albo się lubi zawsze albo nie lubi wcale ... bo to daje szansę przerobić to 'wcale' na 'ale tak i tym razem smakuje ciekawie' ;))
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. U nas cukinię jem głównie ja, ale zapiekanki lubimy, chyba wypróbujemy ten przepis :-)
OdpowiedzUsuńForma zapiekanki u nas też przoduje ponad wszystkie dania :) , ale takiej z cukinią wcześniej nasz stół nie widział ;) Serdecznie zachęcam (do przepisu i do książki by wypróbować jeszcze więcej ciekawostek kulinarnych ;-) !
Usuń