''Ulepmy Coś !'' zakrzyknęła jedna z koleżanek Kinii zeskakując w biegu z rozpędzonego roweru ... W Jej ślady poszły pozostałe dziewczynki z moją córą gdzieś pomiędzy. 'Gliniana górka' kusi dzieci odkąd powstała w jednym z działkowych zakątków. Obok - zawsze gotowe do użycia - czekają wiaderka z wodą (do rozrabiania gliny). ''Jak to dobrze że Kinia ma tutaj takie koleżanki'' pomyślałam ... Rozpoczęło się radosne lepienie z gliny. Wylepianie, wyciskanie, odciskanie, formowanie, ulepianie ... Tak powstały 'Ulepiaki' - jeden płaski, a inny taki ... Leżą sobie teraz spokojnie pod dachem drewnianej altany... Schną i czekają na ostateczne wypalenie (a może i ozdobienie ?:).
Zdjęcia makro glinianych dzieł wykonał dla nas Kingusiowy i Filipowy dziadek.
Lato stoi na krawędzi. Dużymi krokami zbliża się jesień ... także piękna, jednak podziwiana głównie z powodu przebarwiających się liści. Korzystając więc jeszcze z uroków późnego lata i wykorzystując plenerową przestrzeń działkową zapragnęłam odświeżyć twórcze papierowe działania sprzed lat i stworzyć pamiątkowe kompozycje z roślinnych cząstek lata w papierze czerpanym zaklętych ... Zabawa to typowo warsztatowa i bardzo dobrze jeśli może być i również plenerowa. Warsztat do wykonania obrazków wymaga bowiem zgromadzenia wielu rzeczy, przestrzeni do pracy oraz czasochłonnego wieloetapowego suszenia ...
Już prawie zapomniałam ... jednak faktycznie tak było. Dawno i prawda. Na zakończenie liceum wykonywałam pracę dyplomową z plastyki techniką 'papieru czerpanego'. Jako warsztat miałam udostępnione miejsce w pełni profesjonalne - halę w konstancińskiej papierni.Były tam sprzęty których w 'warunkach domowych' nie sposób odtworzyć - wielkie sita, mieszalniki do farb i rozdrabniacze do papieru...prasy itp. Efektem mojej pracy były '4 pory roku' - 4 kompozycje - obrazy stworzone na bazie czerpanego papieru z wtopionymi elementami roślinnymi, a do tego malowane farbami. Efekt ciekawy ale też i pracochłonny. Idealne do celów wystawienniczych, jednak mało praktyczne jako ozdoba do własnego domu. Postanowiłam że odtworzę tą technikę w miniaturze i z zastosowaniem komponentów i sprzętów stworzonych i zebranych własnoręcznie. Towarzyszyła i pomagała mi w tym moja mama - także lubiąca wszelkie 'robótki ręczne' :) Zgromadziłyśmy pare bardzo przydatnych a wręcz niezbędnych rzeczy do tworzenia kompozycji roślinnych 'zaklętych' w papierze. Przygotować sobie należy: - pudełeczka np. plastikowe w różnych kształtach (nasze są po serkach i jogurtach ;) z podziurawionymi denkami, - rozmoczoną (lub rozgotowaną) masę papierową - nasza została pozyskana z rozdartych pudełek po jajkach, - stosik gazet, - stare firanki pocięte na wymiarowe (dopasowane do pudełeczek) prostokąty/kwadraty, - chłonne szmatki np. z flaneli i papierowe ręczniki, - obciążniki - u nas to deski i kamienie.
Pierwszy (równie przyjemny jak dalsze ;) etap to spacer i zbiory bukietu wymarzonych roślin do naszych papierowych kompozycji. Należy wybierać kwiaty i liście mało 'mięsiste' które po wysuszeniu nie puszczą zbyt wiele soków. Idealne do tego są rośliny na suche bukiety jak wrzosy np. lub starannie zasuszone już wcześniej zbiory. My korzystałyśmy z kwiatów prosto z łąki ...
W tworzeniu kompozycji pomagała mi Kinia ze swoimi koleżankami - tak naturalnie zorganizowały się plenerowe warsztaty papierowe ;)
Masę papierową po wyłożeniu na dziurawe denko należy mocno ugniatać w celu odciśnięcia jak największej ilości wody...to jak zabawa plasteliną (to określenie małych uczestników moich działkowych warsztatów ;) Pomocne przy tym są szmatki i ręczniki oraz mocny nacisk rąk :
Gdy na pulpie ułożymy już kwiaty - trzeba je obłożyć masą papierową by mogły się z nią związać podczas wysychania...
Suszenie jest wieloetapowe - należy często zmieniać gazety by wchłonęły jak najwięcej wody... Aby kwiaty i papier uzyskały płaską formę należy je przygnieść czymś ciężkim...
U nas było suszenie pod obciążeniem, suszenie na słońcu a nawet i na sznurku ;) Po 'sprasowaniu' i wyschnięciu efekt kolorystyczny jest taki ...
Pozostaje jedynie dobrać odpowiednią oprawę. Nasz pomysł jest następujący - ramki z surowego drewna ze szkłem. Krawędzie między nieregularnościami kompozycji a ramą wyłożymy pociętym suszonym sitowiem. Do dzieła więc :) Póki lato jeszcze trwa ... póki aura zachęca do spacerów i plenerów. Dlaczego nie zatrzymać sobie tych pięknych obrazów w papierowej miniaturze ? Zabawa jak i efekty zachwycą i małych i dużych :) - mam przynajmnej taką nadzieję;).
Zapach powietrza po deszczu. Po burzy... Swoboda. Przestrzeń. Włosy rozwiane. Śmiech niesiony echem. Smak wakacji z dzieciństwa... Odległa cywilizacja. Brak prądu, bieżącej wody, elektronicznych 'czasoumilaczy'. Cień lekko utkany koronami brzozowej alei ... Naturalne kulisy. Aktorzy to konie, krowy, źrebięta... ... z Nas - wierni widzowie. Tor z drewnianych pniaków ... Badacze przyrody, obserwatorzy ptaków. Błotni artyści. Bukiety z liści. Wszędzie ich wiele ... Idzie Jesień. Szumi wiatr. Na horyzoncie słońce. Deszczowa piosenka. Letnia sukienka. Rytm natury tuż obok, jej dary na stole. Nawet pomiędzy zerkaniem, ganianiem i całym przy dzieciach ogromnym zaangażowaniem ... udało się zaczerpnąć świeżego powietrza. Oddech głęboki. Naturalnie. Wypoczynek był udany.
Kwadrat to kształt jakby magiczny. Kompozycje w niego wpisują się wyjątkowo. Kwadratowe kafelki, mozajki, mandale (inaczej - symbole) ... a nawet i rozmaite rysunki / rysunkowe historyjki. Kwadratowe karteczki kolorowe królują u nas jako podstawa do 'szybkiego' tworzenia odkąd Kinia chwyciła do rączki pierwszą kredkę. Są zawsze pod ręką - małe i zgrabne. Można wypełniać je jedna po drugiej, a potem na tej bazie stworzyć książeczkę lub ... układankową kompozycję. Ostatnio przeglądając 'Świat dziewczynek. Bazgrołki i kolorowanki' wydawnictwa Olesiejuk napotkałyśmy na stronę z niezwykle bajkowymi kompozycjami kafelkowymi. Kolorowe i bajkowe wzory zainspirowały nas obie - namówiłam więc Kinię na kolejną mini dekorację do pokoju stworzoną na ich bazie. Dodatkową pomocną książeczką stała się niezwykła kolorowanka z kompozycjami w formie mandali Malebog . Kolorowe karteczki kwadratowe i kredki poszły w ruch ...
Powstało 8 kompozycji które to następnie Kinia pokolorowała...
W szufladzie znalazłyśmy kwadratową płytkę styropianową przyniesioną kiedyś ze spaceru na pobliską budowę...
Pomalowałyśmy jej brzegi na srebrno aby z daleka nie raziły styropianowe krawędzie ...
Po ułożeniu i przyklejeniu kompozycji powstał 2- stronny obrazek 'mozajkowy'. Zaletą szerokiej płytki styropianowej jest możliwość postawienia jej w każdym miejscu (stoi bez podpory:).
Lubimy sobie czasem pozmieniać drobne detale ozdobne we wnętrzu, poustawiać , popatrzeć i znów przestawić :)
Dwustronność obrazka stała się więc idealnym elementem wystroju ;) Gdy Fifi był jeszcze w brzuchu a ściany naszego mieszkania świeciły pustkami wymyśliłyśmy z Kinią dekorację na ścianę do Jej pokoju. Zaczęło się od zapełniania kolorowych kwadratowych karteczek rysunkami i układaniem ich w rozmaitych kombinacjach. Układankę uzupełniłyśmy o kwadratowe materiałowe wycinki rozmaitych materiałów - i tak powstała kompozycja którą Kinia ułożyła i nakleiła na sztywną piankową podstawę. Wyszło o tak:
Kompozycja ma już prawie 3 lata, wisiała kiedyś na kawiarenkowej wystawie ... jest już więc dość sfatygowana i co poniektóre elementy wymagają ponownego podklejenia ;). Polecamy taką kwadratową artystyczną zabawę :) Kwadratowe karteczki mogą być podstawą do rozmaitych rysunków, technik i do wesołej kolorowej zabawy :) Można stworzyć na ich bazie także ciekawe rysunkowe memo... Najbardziej kusi mnie by wymalować takie kolorowe kafelki na szkle w formie mini witrażyków i stworzyć tarasowy mobilek... - do wpisania na listę ;-) Możliwości i pomysłów po prostu krocie ... Uciekamy teraz na krótki sielski i wiejski wypoczynek - po powrocie naszych twórczych poczynań ciąg dalszy ;) Do zobaczenia!:)