A gdyby tak...góry wyglądały jak kolorowy koc patchworkowy...Można by się nim otulić i patrzeć wysoko w bajkowe obłoki...
A gdyby tak...mimo spadających kropli, ważki tańczyły w rytm deszczowej piosenki...Można by je obserwować z ukrycia i przytupując nogą, łapać deszcz w wiaderko...
W strugach deszczu koralowych
W rytm piosenek...tych deszczowych
Tańczą ważki.
Po cichutku, po malutku
Kiedy zerkniesz zza altany
Możesz dostrzec ważek tany...
A gdy wzniesiesz wzrok do góry...
Dojrzysz roztańczone chmury...
I ich płacz...
Ze śmiechu.
Powyższe najnowsze ilustracje...trochę są chłopięce...trochę też i dziewczęce...
Okazuje się... że ukwiecona łąka może być chłopięca...(i już Fifi smutno nie będzie :) Wystarczy odpowiednia kolorystyka i szczypta wyobraźni...
Na dotąd powstałe wcześniejsze grafiki można zerknąć TUTAJ
Następne już czekają i nogami przebierają (naszkicowane w notesie): Hamaki roztańczone na wietrze, parasole pląsające w strugach deszczu, tęczowe bańki mydlane i las pełen tajemnic...:)
Zdjęcia - Kingusiowy i Filipowy dziadek
Ilustracje - ja (czyli Martuś:)
Opracowanie graficzne - arcydzielko.blogspot.com