środa, 26 lutego 2014

A gdyby tak . . .

A gdyby tak... na łące zamiast kwiatów wyrosły latawce...Można by je zrywać i puszczać na wietrze, by goniły chmury...


A gdyby tak...góry wyglądały jak kolorowy koc patchworkowy...Można by się nim otulić i patrzeć wysoko w bajkowe obłoki...

A gdyby tak...mimo spadających kropli, ważki tańczyły w rytm deszczowej piosenki...Można by je obserwować z ukrycia i przytupując nogą, łapać deszcz w wiaderko...


W strugach deszczu koralowych
W rytm piosenek...tych deszczowych
Tańczą ważki.
Po cichutku, po malutku
Kiedy zerkniesz zza altany
Możesz dostrzec ważek tany...
A gdy wzniesiesz wzrok do góry...
Dojrzysz roztańczone chmury...
I ich płacz...
Ze śmiechu.


Okazuje się... że ukwiecona łąka może być chłopięca...(i  już Fifi smutno nie będzie :) Wystarczy odpowiednia kolorystyka i szczypta wyobraźni... 
Powyższe najnowsze ilustracje...trochę są chłopięce...trochę też i dziewczęce...
Na dotąd powstałe wcześniejsze grafiki można zerknąć TUTAJ
Następne już czekają i nogami przebierają (naszkicowane w notesie): Hamaki roztańczone na wietrze, parasole pląsające w strugach deszczu, tęczowe bańki mydlane i las pełen tajemnic...:)
Zdjęcia - Kingusiowy i Filipowy dziadek
Ilustracje - ja (czyli Martuś:)
Opracowanie graficzne - arcydzielko.blogspot.com

sobota, 22 lutego 2014

Napisałam sobie obraz. . .

Nie namalowałam, nie narysowałam...a tym razem napisałam. Napisałam sobie obraz. Zdobi centralnie widoczną ścianę na wprost wejścia do naszego mieszkania. Zawiera treść która niezwykle mnie ujęła...swoim ciepłem, przekazem...i miejscem w którym ją znalazłam. O miejscu za chwilkę...bo tu się pewnie jak to ja rozpiszę...
Najpierw jednak teorii słów kilka...
Typografia (w skrócie wg wikipedii) to termin mający szereg pokrewnych znaczeń związanych z użyciem znaków pisarskich w druku, prezentacją ich na ekranie monitora komputerowego itp.
W moim rozumieniu znaczenia dotyczącego dekoracji ściennych, jest to ozdobny napis w ciekawej oprawie graficznej, z mocnym przekazem (najczęściej motywacyjnym bądź głoszącym cenne prawdy życiowe...:).
Obecnie jest to bardzo modny trend w zdobieniu powierzchni ścian (w mieszkaniach i nie tylko).
Ostatnio często widuję na rozmaitych stronach ścienne plakaty słowne, które są naprawdę świetne...pod kątem kompozycyjnym i niejednokrotnie - przekazowym. Taka sentencja na widocznej ścianie może zdziałać cuda...;) Jako wielbicielka wszelkich form obrazowych, desenii, czcionek i barw...przykłady mogłabym oglądać godzinami. Są także różne cudności napisowe do pokoi dziecięcych (a jakże! ;) Do wyboru do koloru...wystarczy wpisać w google np: 'motywacyjne plakaty typograficzne' lub 'grafiki typograficzne dla dzieci' i  wyświetli nam się cały wachlarz (także takich do druku for free ) 
Osobiście jestem zwolenniczką samodzielnych projektów...jednak nie każdy przecież tak jak ja...
Oj...długo mi zajęło by ten post powstał. Właściwie z jakiego powodu nie wiem - mój wypisany obraz wisi już u nas na ścianie...od zeszłego roku. Być może dlatego że jest on mocno z cyklu 'co mi w duszy gra'...
Zawsze podobały mi się plakaty graficznie ze słów stworzone...jakoś jednak na naszych ścianach te gotowe nigdy nie znajdowały miejsca. Pewnego razu zaczytując się w jednym z moich ulubionych blogów...tych o których pisałam już TUTAJ...znalazłam taki przekaz słowny, który od razu zagościł w mojej pamięci (a obecnie na naszej ścianie:). Co prawda jest to znany fragment piosenki Zakopower ''Udomowieni'', jednak dla mnie od tej pory jest to cytat od JULII (gdyż tam wpasował się jak ręką autorki wypisany). Choć z pewnością każdy kto to przeczyta już zagościł nie raz w 'szafie tosi' napiszę... że tam inspiracji i mądrych słów nigdy zbyt wiele...to wirtualne miejsce którego po prostu grzech nie odwiedzać.
Wracając do pisarskiego tematu...
Przykładów kilka na gotowe ścienne plakaty do oprawienia w ramy...antyramy...:
 Źródło TUTAJ
 Źródło TUTAJ
Źródło TUTAJ
Źródło i więcej przykładów TUTAJ

Fajnym pomysłem uważam są także napisy wycinane z materiałów/gazet i naklejane na kartony lub tkaniny (a do tego rozmaite przestrzenne formy - czyli kolaże). Mamy wtedy obraz hand-made który możemy wykonać w ramach zabawy z dzieckiem.
Inspiracja:
Źródło TUTAJ
Źródło TUTAJ
Moja wariacja na temat typografii (gdyż właściwie to napisany obraz...) jest bardzo...moja;) Szukałam bowiem długo czcionki którą mogłabym sobie ją wypisać w komputerze...i każda która mi się spodobała nie miała niestety polskich znaków (z językiem polskim to nawet w gotowych plakatach jest niemały problem...). Zakupiłam więc kartony i piórko...i napisałam tekst odręcznie (w efekcie cieszę się że tak wyszło, gdyż teraz bardziej raduje taka ręczna robótka :). Starą drewnianą ramę z obrazem z czasów licealnych przemalowałam na srebrno (mamy w tym kolorze wiele detali). I jest :) Patrzę na mój wypisany obraz dzień w dzień i podbudowuje mnie na duchu, bo bije od niego ciepło (to odczucie osobiste ;) 




Polecam taką ozdobę - ręcznie wykonaną, czy wydrukowaną...gdzieś z boku lub centralnie...jest ciekawym uzupełnieniem wnętrza (zwłaszcza gdy tekst wiele o nas ...lub do nas ...mówi :).

niedziela, 16 lutego 2014

To uczucie

Zdecydowanie je lubię. To uczucie. Radości pomieszanej z czymś jeszcze...
To uczucie to jeszcze jakaś taka domieszka satysfakcji z czegoś co się zrobiło, przeżyło, zobaczyło...to myśl która pojawia się rano - tuż po zbudzeniu...to wspomnienie dnia poprzedniego, które działa na błogość umysłu - bezbłędnie i w 100 procentach. To coś daje energię by wstać i działać dalej. To takie mrowienie entuzjazmu, że coś poszło tak jak trzeba i może znów się zdarzyć że podrepcze dalej we właściwym kierunku.
Odczuwałam to już wcześniej - w latach 'młodości' gdy przeżyłam niezapomniany dzień, w latach studenckich gdy pracowałam nad projektem który pochłaniał mnie w całości (taki mój od stóp do głów...w tych czasach bowiem jedynie projekty miały szansę być tylko takie), w ubiegłym sezonie gdy robiłam projekt ogrodu  i mój zamysł idealnie pokrywał się z wizją właścicieli...Tak - częściej zdecydowanie 'to uczucie' określa u mnie stan satysfakcji twórczej...
Przeżyłam 'to' też 2 dni temu gdy stworzyłam poniższe grafiki... Gdy zanim jeszcze otworzyłam oczy - już cieszyło mnie że będę mogła znów na nie spojrzeć...zrobić poprawki...jeszcze się zastanowić nad kreską i kropką nad 'i'...Gdy własny rodzony mąż zamiast zwykłego 'fajne' przez lewe ramię, poprzedniego wieczora zatrzymał wzrok na dłużej ze słowną informacją 'mamy miejsce na ścianie i ramę pustą mamy...będzie nam pasowało tu i takie - bo naprawdę mi się podoba'.








I nie chodzi tu o przechwalanki (nie lubię słowa...jednak zamiennik mi w głowie nie świta;), gdyż ocena tych tematów subiektywną jest rzeczą... Chodzi o podzielenie się czymś co mnie cieszy (a radość to taka jak u dziecka...:)). Odkryłam bowiem w tym frajdę przeogromną - gdy na podstawie starych zdjęć - w głowie (a potem na kartce) bajkowy świat mi się rysuje...Chodzi także o zapowiedź że będą kolejne...Przeglądając zakamarki komputerowego foto-archiwum napotykam na wciąż nowe zdjęcia, które budząc wspomnienia, rysują pomysły i obrazy w mojej głowie...Takie poniższe np...bo gdy na nie patrzę to czuję zapach wakacji...radość i podskoki do nieba...by prysnąć bańkę mydlaną :)

W kolejce stoją też latawce puszczane na wietrze, malownicze drewniane płoty z wiejską łąką w tle,...górzyste krajobrazy z doliną pełną owiec,...oczywiście także ta chłopięca łąka ;)...dużo tego naprawdę dużo...tylko doba niestety zbyt krótka;)).
Ponieważ co czas jakiś nowe grafiki powstaną, będę je sukcesywnie zamieszczać w Galerii Tutaj, a informację o tym że są już nowe podawać na naszej stronie na FB - Tutaj.

Zdjęcia  - Kingusiowy i Filipowy dziadek
Grafiki - Ja (czyli Martuś:)
Opracowanie graficzne - arcydzielko.blogspot.com

Tym postem kończę na czas jakiś moje sentymentalne wylewności...;) Wracam do cyklu pomysłów i inspiracji...W następnym wpisie opowiem o moim pomyśle na ścienną Typografię. 

poniedziałek, 10 lutego 2014

Oczami wyobraźni

Miało być o sztuce...krótko i na temat z wieloma przykładami. Miało...ale...Miałam też tu gromadzić swoje skarby i zachwyty, więc tak  ''po mojemu'' zdarzy mi się czasem rozpisać...powspominać...

Gdy zamknę oczy...widzę kwiecistą łąkę. Oczami wyobraźni widzę całkiem wyraźnie...rysuje się przede mną niczym bajkowy krajobraz. Siedzę wygodnie na tarasie...z filiżanką ulubionej kawy i naturalnym pejzażem poruszona, oderwać wzroku nie mogę. Wiosenna (nie...letnia raczej - z wieloma kwiatami) słoneczna łąka, lub brzozowy zagajnik (a u podnóża łany kwitnących wrzosów...lub innych kwiatów...ważne aby kwitnących). To chyba kwestia zimowego buntu...jednak ta wizja jest częstym mym gościem ostatnio. 
Zamarzyłam sobie kiedyś, że ta łąka ''wyrośnie'' na jednej ze ścian mojego domu i da choćby złudzenie...naturalny oddech. Nie doczekałam się jeszcze odpowiedniej przestrzeni...to nic - poczekam...Najlepiej na taką, która to w ramy okienne prawdziwy krajobraz ująć zdoła...

Ale, ale...ostatnio Kinia zadała mi pytanie (jakich wiele wciąż zadaje...a to konkretne często niezwykle): ''Mamo, co Ci narysować?...Powiedz!''. Tym razem moja łąkowa obsesja nie pozwoliła mi odpowiedzieć inaczej jak: ''Łąkę kwiecistą narysuj. Zamknij oczy i narysuj...taką jaką zobaczysz oczami wyobraźni''.  ''A oczy wyobraźni to co to takiego?'' zapytała mnie córka (no tak...nie pomyślałam że może mieć wątpliwość...). ''To takie magiczne oczy, które widzą co sobie tylko zamarzysz'' odpowiedziałam. ''Ach! to nic trudnego'' usłyszałam i drzwi do pokoju się zamknęły. Po chwili dosłownie wychodzi z zaszkicowaną kartką, a na niej wyrosły kwiaty - serca...(ze ściśle tylko sobie znanych powodów nie chciała się dać namówić na dopracowanie koncepcji). ''To taki tylko...szkic - na więcej nie mam czasu '' powiedziała bardzo zajęta obecnie 8-letnia dziewczynka. 
I nagle wspomnienia ożyły...Zobaczyłam moją małą Kinię (Gusię...tak to dziadkowie do Niej mówili) jak biega radośnie i beztrosko po nieskoszonej na działce łące..Z wiankiem chabrowym na kędzierzawej główce...Jak ten czas leci (ba! pędzi) niesłychanie szybko...Wtedy to był dla mnie taki czas magiczny i jedyny w swoim rodzaju...gdy urodziła się Ona, a wszyscy przekonani byli że to będzie On:) i gdy tak się cieszyłam że córeczka właśnie wtedy i celebrowałam z Nią wspólny czas...aż wir codzienności tej magii nam nie skradł. I czasu już nie starczało na wiele, choć starania o ''jak najwięcej'' trwają po dziś dzień. I teraz jest jeszcze mały Fifi...a ten czas galopuje bez ustanku...i teraz już nie ma tak jakoś chwil wielu na każdy nowy gest...każde słówko...a szkoda.






Jakby tak ten czas...móc zatrzymać choć troszkę - tak tylko dla siebie. Mamy zdjęcia (na szczęście) - całe katalogi ich mamy (a wiele wiele ich pięknych dzięki talentom Kingusiowego i Filipowego dziadka)...Ale czegoś mi brak... 
Moc dziecięcej wyobraźni to niesamowita cecha...nieograniczona...bez hamulców, więc maluje cudne obrazy. Od tej pory w sercu mam bajkową łąkę...
''To nic...(pomyślałam)...ja tą koncepcję dopracuję''. Na podstawie szkicu Kinii grafikę stworzyłam - mając w domyśle że za czas jakiś może ozdobi ściany odmienionego dziecięcego pokoju. Tak mnie bajkowość pomysłu zainspirowała że już kolejne wzory powstają...tych bajkowych grafik roślinnych. Jeszcze nie wiem sama jakie dam im zastosowanie...jednak pomysły w głowie nie dadzą spokoju...póki z niej nie wyskoczą w formie graficznie zmalowanej :). Grafikę tą zadedykowałam mojej Kinii - Jej tamtejszej beztrosce i obecnej nadal na szczęście bajkowej wyobraźni. 




Kolorystyka grafiki została dobrana wg obecnych preferencji pomysłodawczyni ;)).
Jak to dobrze, że babcine szafki są tak przepastne...a Kingusiowe szkatułki tak przepełnione...zawsze bowiem można dobrać stosowne dodatki.


''Mamo ...(słyszę nagle)...a Fifi nie będzie smutno przypadkiem? Bo wiesz...taka dziewczyńska nam ta łąka wyszła''. No cóż...faktycznie...Hmmm...chłopięca łąka? Damy radę, jednak to temat na ''innym razem'':).

Skoro Nasze grafiki mają powstawać od ♥ więc niechże pierwszą będą kwiaty - serca :) Już w kolejce czekają: brzozowy zagajnik i chabrowe wianki...:). 

Zdjęcia portretowe i motyle makro - Kingusiowy i Filipowy dziadek
Szkic sercowej łąki - Kinia
Grafika łąki z kwiatami - sercami - Ja (czyli Martuś:)
Opracowanie graficzne - arcydzielko.blogspot.com

środa, 5 lutego 2014

Serca od serca

Jak coś tworzyć...to od serca. Walentynkowe podarunki w kształcie ♥ - także (a może tym bardziej) od serca należy...a jeśli tak, to najlepiej - własnoręcznie :) 
Osobiście nie przepadam za komercyjną stroną świąt i dni wszelakich... każdą z okazji jednak staram się wykorzystać jako pretekst by coś samemu powymyślać...potworzyć :). Walentynek nie traktuję z cyklu ''dla zakochanych''...a raczej dla osób które chcą bliskim swojemu sercu sprawić miły upominek / niespodziankę (podkreślając tym wyjątkową rolę, jaką gra w ich życiu i dobrze że jest...gdzieś blisko).
Na zdjęciach - proste pomysły na serduszka inne niż standardowe...i takie co to nawet (a raczej aż!) dziecko wykonać potrafi.
Serca z papierowej masy zastosowań mogą mieć wiele. Mogą służyć jako ozdobne zawieszki, ozdoby na półkę lub ramkę...jako podkładka (i jednocześnie dekoracja) na stół (pod ciepły dzbanek np...) . Można je malować farbami, zdobić cienkopisami, doczepiać elementy z włóczki...Wariacji i możliwości jest wiele. Nasze kształty powstają z masy papierowej wykonanej w domowych warunkach - z rozgotowanej makulatury. By masa była bardziej plastyczna można do niej dodać rozgotowaną mąkę pszenną bądź ziemniaczaną...zmieszać, odcisnąć i odsączyć wodę formując konkretny kształt (w foremkach do ciastek)...i wysuszyć. By ominąć ''mokrą zabawę'' z tworzeniem masy możemy zakupić gotową np TUTAJ




Z pomalowanych przez Kinię serduszkowych buziaków powstał...można tak nazwać...rodzinny mobilek ;) Bardzo prosty w wykonaniu - wystarczy patyczek do szaszłyków, kolorowe włóczki i podobizny członków rodziny...w kształcie ♥ 








Parę naszych prywatnych sercowych ujęć...





Naklejki - serca wykonane przez Kinię z kolorowych folii samoprzylepnych (zamiast folii możemy użyć kolorowego papieru samoprzylepnego).



W większość ciekawych rzeczy do naszej twórczości plastycznej (np. kartonowe pudełko w kształcie serca do własnoręcznego pomalowania) zaopatrujemy się TUTAJ Dla osób rządnych wielu ciekawych inspiracji i plastycznych cudności polecam zajrzeć też na oryginalną stronę TUTAJ
Nasze serca, spakowane w plecak, powędrują walentynkowo z Kinią do szkoły i trafią w ręce najulubieńszych kolegów i koleżanek...pozostałe zaś zasilą ozdobnie oblicza stołów, półek, ramek...szafek...okien... rodziny i przyjaciół (a jak znajdziemy miejsce, to i naszych ;) ).
Wszystkiego kreatywnego życzymy więc :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...