środa, 5 listopada 2014

Co i jak my właściwie oprawiamy . . . ? :)

W naszym domu ściany generalnie nie świecą pustkami ... W obliczu arcydziełkowej nadprodukcji - nie mają na to szans ;) Staram się zachować umiar i równowagę, jednak pokusa pustego miejsca jest bardzo absorbująca ;) ...  Nie dysponujemy ogromnym domem, gdzie można poszaleć, a jedynie mieszkaniem ...
Mimo ograniczeń metrażowych jednak ramek (jak i arcydziełek) Ci u nas wystarczający dostatek ;)

Wiem...wiem... Internet aż kipi od pomysłów. Ramkę można zrobić dosłownie ze wszystkiego ! 
Postanowiłam więc w dzisiejszym poście nie prześcigać się z tak powszechną inspiracją ... a pokazać do podejrzenia 'jak robi się to w naszym domu' (tzn. oprawia rozmaite 'arcydziełka':). Musicie bowiem wiedzieć że pod tą zdrobniałą, ale jakże dumną nazwą, kryją się nie tylko dziecięce dzieła ... To także zdjęcia, którymi otaczamy się bardzo chętnie, a także rozmaite przestrzenne konstrukcje tworzone od czasu do czasu oraz grafiki i akwarele.
A więc właściwie : 'Co i Jak się w naszym domu oprawia...?'
CO ?
Zdjęcia, dziecięce arcydziełka, malunki i grafiki mamine, przestrzenne formy ozdobne ... Generalnie wszystko co rodzinnie stworzyliśmy jest dla nas godne oprawy, ponieważ stanowi pamiątkę - wspólnych chwil bądź ciepłych intencji. Każda jedna rzecz zdobiąca nasze ściany ma własną historię i przypomina nam o kimś lub o czymś ważnym. Zdjęcia są głównie autorstwa Dziadka, niektóre jednak Kingusiowego i Filipowego Taty.
JAK ?
Rozmaicie :-) To jedno słowo świetnie określa charakter wszystkich opraw ...
Rozpocznę od ram najbardziej chlubnych, a mianowicie - ręcznie wykonanych bądź ozdobionych. W tej materii przoduje i przodowała od zawsze Kinia:) Malowała, wyklejała, rysowała, ozdabiała ... a nawet składała.





Kinia znajduje swoje sposoby by gotowe ramki nie pozostały jednymi z wielu ;) Wystarczy drobny zabieg 'kosmetyczny', a oprawa staje się jedyna w swoim rodzaju i 'drugiej takiej nigdzie nie kupisz' ;)


Oprawione na przedpokoju wiszą fotografie Kingusiowego i Filipowego Taty (z czasów gdy zapału nie brakło na pstrykanie i obrabianie ) ...

Mamy także 2 ścienne galerie zdjęć rodzinnych zawieszone w formie naściennej mozaiki 
- naszą 'salonową'
- dziecięcą ( jej kolorowy ferwor przyprawiłby zapewne nie jednego o ból głowy ...;) Jednak dla nas to jedynie pozytywnie energetyzujący akcent we wnętrzu, karta z mnóstwem miejsca którą wciąż uzupełniamy o nowe wspomnienia :)
Niektóre ramy otrzymują drugie życie poprzez przemalowanie - jak poniżej. Stara drewniana rama pokryta srebrną farbą akrylową otacza naszą domową 'sentencję' ...

Niekiedy 'ramy' są umowne - jest nimi np. okno, lustro, bądź zarys lodówki ...


Są miejsca, których nie kontroluję pod względem kompozycyjnym :) To efekt radosnej twórczej działalności dziecięcej, co ma swoje uroki oraz swoje własne prawa :-)

Mamy też 'dzieła' otoczone powszechnym papierowym passe partout ... jak również antyramą - to dla mnie jednak oprawy zastępcze, choć wcale nie gorsze . Lubię gdy obrazy nie raz nie posiadają ramy - to jednak zależne jest od charakteru 'dzieła'. W salonie naszym wisi płótno naciągnięte na drewniane krosno. Mąż wykonał podstawę, ja malowałam. Obraz w efekcie nie posiada typowej ramy, dzięki czemu 'miękko' wpasowuje się w pokojowe otoczenie ...

Niektóre naścienne ozdoby to po prostu zdjęcia lub grafiki oprawione w gotową ramę.

Gdybyśmy posiadali Dom (o czym rzecz jasna skrycie marzymy :) ,zwielokrotnilibyśmy  obecną liczbę zachęcających do ozdabiania ścian ... Mogłabym wówczas bardziej 'poszaleć' i z pewnością nie zabrakłoby na nich dzieł oprawionych w ramy wyszperane na targach staroci ... Wyobraźnia podsuwa mi na myśl wielką salonową ścianę w mozaice ram w rozmaitych stylach i rozmiarach ... Na ten moment jednak nasze mieszkanko niewiele już więcej pomieścić może. Jedynie przedpokój i ściana przykuchenna czekają na swoje ozdobniki. Wkrótce też reorganizujemy pokój dziecięcy - tam ściany od podstaw dostaną 'nowe życie' :) Większość ozdób, oprawionych bądź nie, spoczywa spokojnie w kartonowym pudle na szafie czekając na lepsze czasy i godną ekspozycję :)

Być może poszukujecie inspiracji na Wasze ściany, być może i nie ... Może stoją tak puste i smutne, a może są całkiem wesołe bo kolor je trochę uśmiechnął :) Tak czy inaczej warto poszukiwać rozmaitych form do ich ozdabiania... dzięki takim ramom nasze 4 kąty stają się cieplejsze, weselsze i takie bardziej ... nasze :) 
Warto także włączać w to całe 'ozdabianie' nasze dzieci ! Niech czują że One także współtworzą wspólne gniazdko !

Większość naszych gotowych ramek kupiliśmy w ICAR - polski producent, szeroki wybór. Przez stronę mają sprzedaż hurtową, po detaliczną należy pytać mailowo gdzie w naszym pobliżu znajduje się sklep - dystrybutor.
Lubię także ofertę IKEA - mamy stamtąd nasze potrójne ramki przedpokojowe.
Pozostałe oprawy to własne dzieła 'limitowane' , jedyne w swoim rodzaju - a do takich zachęcam najmocniej  :-)
Ps. Post powstał właściwie pod wpływem 'dylematu ramkowego' ;) podczas poszukiwania oprawy dla naszych letnich dzieł papierowo - roślinnych. Małe wersje znalazły już swoje otoczenie, na większe i okrągłe pomysłu brak. Może jakieś sugestie ... ? :-) 


14 komentarzy:

  1. Jaka różnorodność w tych ramkach a te ozdobione przez dzieciaki, mają niezwykły urok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też najbardziej lubię te 'dziecięce' :-) ... a różnorodność to kwestia fascynacji kolorami i formami ... :)

      Usuń
  2. Najbardziej podoba mi się ściana, na której wiszą kolorowe ramki. Artystyczna i pozytywna :)
    Dzięki obrazkowemu - ramkowemu szaleństwu, mieszkanie wydaje się bardzo przytulne, i oto chodzi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy bardzo podobny sposób postrzegania otoczenia ! :) Przytulność to najważniejsza cecha mieszkaniowego wnętrza :)

      Usuń
  3. Mam duży dom i ani jednej ramki ze zdjęciem na ścianie - to skandal! ;))
    Przyjdzie i na nie czas.
    Pięknie się oramkowaliście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skandal nad skandalami ... już dawno nie słyszałam podobnie bezkarnego wykroczenia ! ;)) Takie rzeczy przychodzą z czasem ... a wtedy właśnie komponują się we wnętrzu najpiękniej :) Dziękujemy :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. W skali naszego mieszkanka ... nawet więcej niż 'troszkę' ;))

      Usuń
  5. Ciepło, rodzinnie i przytulnie. Takie moje wrażenia. A dzieła papierowo-roślinne przykleiłabym do jakiejś starej drewnianej deseczki kuchennej ( takiej z dziurką ):-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszą mnie bardzo takie wrażenia ! ♥ Z deseczką to świetny pomysł - stylem byłoby idealnie ... problem tylko w tym jak te prace zabezpieczyć przed wykruszaniem i odpadaniem roślinek ...

      Usuń
  6. Ja po prostu uwielbiam ramki. Najbardziej proste i eleganckie, ale również te dziecięce ;) Też dużo ramek kupujemy w IKEA, a nasze ściany są podobnie gęsto ozdobione jak u Ciebie ;) Ty masz jeszcze jeden dar. Potrafisz dopasować zarówno obrazek jak i ramkę do wnętrza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to ramkowe oblubienie to prawie jak kolekcjonerstwo ... ;) Co by tutaj nie pisać ... osobiście mam do takich 'gęstych' ścian słabość :) Cieszy mnie że nie jestem odosobnionym przypadkiem ;) Lubię bawić się formą i kolorem - u dzieci jest to prostsze, bo 'kolorowy zawrót głowy' jest nie raz atutem ... we wnętrzach 'dorosłych' trzeba bardziej mieć się na baczności ;)

      Usuń
  7. Prawdziwe zaproszenie do Waszego domu :) Najbliższe mi chyba są "ramy umowne", a większość naszych ścian świeci pustkami, bo tak lubimy. Parę obrazów własnej roboty, póki co żadnych zdjęć. I przypomniałaś mi właśnie, jak już długo zbieram się do galerii zdjęć rodzinnych na ścianie. Kurczę, no w końcu ją stworzę :) Dzięki za podzielenie się wnętrzem domu - tak przyjaźnie, ciepło i twórczo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszy jest ten obraz z motylem i ramki ozdobione przez dzieciaki.

    OdpowiedzUsuń

Zatrzymaj się proszę na chwilkę ... Słowa tu zostawione także nas inspirują ♥ ( i motywują ;-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...