Ostatnio jednak wpadłam na pewien pomysł z tych 'kreatywnych' i połączyłam zabawę wodą ze sztuką ... a właściwie ze sztuczką - magiczną ;) W efekcie zabawa zrodziła malarskie mini owoce.
A oto geneza pomysłu:
Około półtora roku temu dziadek wziął Kinię na obchody święta wody :)Było tam atrakcji całe mnóstwo, jedna z nich jednak wyjątkowo ciekawa. A mianowicie - warsztaty malowania na wodzie. Fachowa nazwa techniki to Ebru.
Teoria...
Tradycyjna Turecka Sztuka naturalnego zdobienia papieru lub jedwabiu za pomocą farb pływających na powierzchni wody, które tworzą formy przypominające deseń marmuru. Najprawdopodobniej znana była już w VI wieku w Azji środkowej. Wykonywana w Japonii i Chinach. Upowszechniona na terenie Imperium Osmańskiego od XVI wieku. Najstarsze źródła dotyczące techniki Ebru sięgają X wieku. Wszystkie materiały oraz składniki Ebru tj. jedwab, kolorowe glinki czy rośliny używane w procesie tworzenia są w 100% naturalne. W dzisiejszej Turcji, Ebru zajmuje szczególne miejsce wśród innych dziedzin sztuki oraz uznawana jest za tzw. sztukę wysoką. Mimo upływu wieków i rozwoju techniki tradycyjna Sztuka Ebru pozostała niezmieniona do dziś.
Źródło tekstu tutaj
Kinia powróciła z wielkim marmurkowym dziełem pod pachą które to wisiało do niedawna na ściennej galerii.
Zwykle tworząc staramy się wykorzystywać to co posiadamy w domu i pod ręką ... a że zagęstnika oraz specjalnych farb do Ebru nie miałyśmy - przeredagowałam sobie technikę na nasze warunki domowe.Zupełnie na opak, gdyż malowałyśmy na kartce pływającej po wodzie zamiast po wodzie oraz przy pomocy akwareli w niej rozpuszczalnych (a nie jak głosi zasada - farbami nie rozpuszczalnymi w wodzie). Zabawa była jednak przednia, gdyż w magiczny i niekontrolowany sposób nasze obrazki zmieniały się ... rozmywane wodą. Uwielbiam akwarele za to że podczas malowania potrafią zaskakiwać właśnie. Nasza zabawa dodatkowo dała tym farbom pole do popisu - mogły pływać, rozmywać się po kartce...a na końcu jeszcze zmieszać kolory by po wyschnięciu powstało coś czego zupełnie nie planowałyśmy. I o to właśnie chodziło!:). Po całej operacji pozostały nam miski pełne wielobarwnej mikstury, która posłużyła do maczania rąk, pędzelków i ludków:)
A wyszło to tak:
Sama farba akwarelowa wpuszczona do wody tonie (w przeciwieństwie do tej z techniki Ebru która pływa po powierzchni dzięki substancji zagęszczającej)
Położyłyśmy więc na wodzie papier akwarelowy, który jest sztywny, gruby (nie tonie) i ma fakturę pochłaniającą akwarelę...
Ciapałyśmy, mazałyśmy, eksperymentowałyśmy...
... by po wyjęciu z wody zobaczyć zaskakujący magiczny efekt rozmycia...
Na koniec powstała mini galeria akwarelkowych abstrakcji...
...którą po wyschnięciu zawiesiłyśmy na ściennej wystawie:
Do magicznej orzeźwiającej sztuczki potrzebne nam były:
pocięte kawałki akwarelowego papieru, farby akwarelowe, cienkie pędzelki, miski + woda, chęci twórczego działania i nastawienie na zaskoczenie...z końcowego efektu ;))
A tak 'ku pamięci'; było 1,5 roku temu na święcie wody (ubiór na cebulkę zmrozi każdego zapewne kto już zdążył ponarzekać na doskwierające upały ;)
Polecamy tą akwarelową zabawę - jako kreatywne wypełnienie czasu w upalne dni ... Sztuczka to orzeźwiająca bo wymaga kontaktu z wodą, a magiczna i zaskakująca gdyż nigdy nie wiemy co nam ostatecznie woda i farby wyczarują :) Po zakończonej zabawie możemy pobawić się wspólnie w interpretację tego co widzimy na obrazkach ... a w abstrakcjach tkwi nie tylko zagadka ale i magia - każdy bowiem dostrzec może coś zupełnie innego ... i za każdym razem innego :).
Piękna, magiczna zabawa :)
OdpowiedzUsuń... a efekty mogą pocieszyć oko :)
UsuńI pomyśleć, że wcześniej nie slyszalamo o takiej metodzie ....
OdpowiedzUsuńwarto czasem podsłuchać tu i tam ... ;)
UsuńWspaniałe prace i galeria na sznurku :) Parę dni temu bawiłyśmy się podobnie z malowaniem na mleku, ale Waszą technikę chętnie wypróbujemy.
OdpowiedzUsuńMarta, a bardzo gruby papier użyłyście?
Dziękujemy :-) Galeria stworzona z pasmanteryjnej tasiemki mieszka już z nami od 2 lat - jest uniwersalna i dzielnie dźwiga wszystkie nasze 'dziełka' ;) Malowanie na mleku ... tego z kolei my jeszcze nie próbowaliśmy ;) Papier wystarczy by miał gramaturę 210 g/m2 ;)
UsuńSuper, że Twoja córa podziela Twoje pasje. Widać, że jej też sprawia przyjemność tworzenie.
OdpowiedzUsuńOj tak !:) wciąż gdzieś biega z pędzlem i kredką ;)) A ja skłamałabym pisząc że nie cieszę się z Jej pasji oraz że nie zbieram z dumą dzieł, dziełek i arcydziełek:) Są i minusy rzecz jasna - twórczy nieład fruwa po całym domu - sytuacja nie do opanowania ...;-)
UsuńŚwietny sposób na zabawę z dziećmi. A jakie przy okazji powstają dzieła sztuki? Super, na pewno wykorzystam.
OdpowiedzUsuńForma zabawy ciekawa - naprawdę dziecko się wciąga w taką grę i czary kolorami:) ... zresztą ja osobiście nie mniej ;)
UsuńA dzieła mogą nawet i w ramki oprawione tworzyć ciekawą abstrakcyjną dekorację ściany - i to nie koniecznie w dziecięcym pokoju:)
U Was jak zawsze skarbnica pomysłów. I ja też pierwszy raz o malowaniu na wodzie słyszę, całkiem to ciekawe i efekty świetne.
OdpowiedzUsuńSą nawet warsztaty dedykowane tej technice ...:) Ciekawie wyglądają także tkaniny barwione tą metodą - każda jest inna gdyż efektu identycznego nie da się powtórzyć - uwielbiam takie wyjątkowe rzeczy :) W domu jednak można poeksperymentować na swoje sposoby i zabawa też jest świetna ;)
UsuńWspaniałe dzieła!!! W najbliższym czasie będziemy tak tworzyć :)
OdpowiedzUsuńDziękujeMy !!! :) Polecamy w czasie najbliższym, w międzyczasie, po prostu znaleźć jakikolwiek czas na tą sztuczkę - zabawa, a potem wystawa gwarantowana ;)
Usuń